niedziela, 26 kwietnia 2015

Ogłoszenie !!!

Na wstępie chciałam Was bardzo ale to bardzo przeprosić za tak długą moją nieobecność ale po prostu miałam dużo ważnych spraw. Pragnę Was poinformować że na blogu już nic nie będzie się pojawiało, gdyż niestety moja wena uciekła gdzieś daleko stąd. Jeszcze ta cała sytuacja w serialu że nie ma HaPi w ogóle nie sprzyja mi do pisania. Dlatego nic nie będzie się pojawiało a jak zobaczę że wyświetleń jest coraz mniej lub wcale wtedy usunę bloga. Mam też świadomość że to moje opowiadanie nie było wcale takie dobre więc postanawiam że więcej już nie będę pisać. Po prostu chciałam spróbować swoich sił ale jakoś mi nie wychodzi to pisanie. A więc życzę Wam miłej niedzieli i pozdrawiam !!!

                                                                  Patrycja :)
                                                                                                                       
                                                                                                                           

piątek, 3 kwietnia 2015

Opowiadanie 1 część 11

Jest i następna część tak jak pisałam wyrobiłam się jeszcze przed świętami. Oczywiście życzę miłego czytania :D

Piotr
Poszedłem otworzyć drzwi. Zdziwiło mnie gdy za drzwiami zobaczyłem moją siostrę Elizę. Bardzo ciekawiło mnie skąd ona w ogóle ma adres mieszkania Hany. Ale jak sobie przypominam to daliśmy go mojej mamie najpewniej od niej go ma. Zaprosiłem ją do środka, lecz nie byłem zbyt zadowolony tym że tutaj przyszła nie przepadałem za nią.
-Proszę wejdź - powiedziałem i otworzyłam drzwi jeszcze szerzej aby weszła.
-Cześć Piotr.-przywitała się ze mną i weszła wgłąb mieszkania w salonie zobaczyła Hanę i od razu powiedziała :
-My się chyba nie znamy.Jestem Eliza siostra Piotra - wyciągnęła rękę w stronę Hany. Po chwili Hana uścisnęła rękę Elizy i odparła
-Tak chyba się nie znamy . Ja jestem Hana.
-Tak wiem Piotr mi dużo o Tobie opowiadał ostatnio jak byliście w Krakowie- stwierdziła moja siostra. No po prostu chciałem ją za to zabić, przecież mówiłem jej że Hana ma się o tej rozmowie nie dowiedzieć.
-Mam nadzieję że same dobre rzeczy- odparła moja Hana i lekko się uśmiechnęła. Hana zaproponowała że pójdzie zrobić kawę. A ja i Eliza zostaliśmy w salonie postanowiłem jej powiedzieć aby nic nie mówiła o tej całej naszej rozmowie w Krakowie.
-Eliza prosiłem Cię abyś nie mówiła jej o naszej rozmowie - powiedziałem spoglądając na nią.
-Piotr rozumiem.Ale co? Teraz tak po prostu odwrócisz się od Radka przez to że jej coś tam zrobił. O nie ja na to nie pozwolę. Pamiętasz jak zawsze sobie obiecywaliśmy że nie ważne co się stanie zawsze będziemy trzymać się razem. Nie ważne co miało by się stać.
-Eliza ja to wszystko pamiętam ale uwierz mi że ja naprawdę bardzo kocham Hanę i zrobię dla niej wszystko.A to co zrobił jej Radek jest nie do zniesienia i na pewno po tym czego dowiedziałem się od Hany nie zamierzam się do niego odzywać. A ty jak możesz mnie namawiać abym z kimś takim jak on się widywał- może trochę mnie poniosło gdyż ostatnie zdanie powiedziałem nie co głośniej. Teraz naprawdę żałuję tego że powiedziałem to wszystko Elizie. Zadzwoniła rano w ten dzień co mieliśmy wyjeżdżać.Chciała pogadać i wtedy ja też jej się wygadałem i teraz bardzo tego żałuję. Po tym jak nasza rozmowa przemieniła się w kłótnię Hana musiała coś usłyszeć, gdyż przyszła do nas mimo że jeszcze nie zaparzyła kawy i usiadła obok mnie. Nie chciał bym aby ona na razie nie dowiedziała się i o tym że Eliza o wszystkim wie.
-Hana a gdzie ty pracujesz- zapytała moja siostra. Jak dobrze że nie mówiła nic o naszej rozmowie.
-W szpitalu w tym samym co Piotr - odpowiedziała i uśmiechając się spojrzała na mnie. Również się do niej uśmiechnąłem i objąłem ją ramieniem.
-To już wiem jak się poznaliście- stwierdziła Eliza.
-Tak poznaliśmy się w szpitalu . Jak tylko zobaczyłem Hanę od razu zakochałem się w niej bez pamięci i mam nadzieję że z wzajemnością-powiedziałem spoglądając na Hanę
-No pewnie że tak przecież wiesz że cię kocham- powiedziała słodko się uśmiechając Hana. A moja siostra siedziała tylko i przyglądała tej całej sytuacji. Za bardzo nam ta rozmowa się nie kleiła i Eliza chyba to zauważyła gdyż po około 20 minutach powiedziała że musi wyjść, że ma jakieś ważne sprawy do załatwienia. Gdy tylko wyszła Hana rzuciła mi się w ramiona i rozpłakała. Naprawdę nie wiedziałem o co chodzi tylko mocniej przytuliłem ją do siebie . Zacząłem ją uspokajać
-Hana kochanie co się stało? Już cicho uspokój się. To chodzi o Elizę? Powiedziała coś nie tak?-nic nie odpowiedziała, ale widziałem że się już trochę uspokoiła- Powiedz mi o co chodzi.
-Chodzi o to że słyszałam że namawiała cię abyś mnie zostawił i boję się że ty możesz ją posłuchać.
-Hana co ty wygadujesz ja nigdy cię nie zostawię .Pamiętaj teraz rodziną dla mnie jesteś tylko ty i pamiętaj że zawsze będę cię kochał - musiałem ją pocieszyć tak bardzo nie lubię kiedy ona płacze a zwłaszcza z mojego powodu- No już nie płacz - powiedziałem całując ją w głowę i przytulając ją jak najbardziej potrafię. Muszę o nią dbać ona jest moim największym skarbem. Nie mogę jej stracić zawsze będę przy niej. Z rozmyślań wyrwał mnie jej głos:
-Piotr możesz mi powiedzieć skąd ona wie o mojej sytuacji z Radkiem?
-Hana no jakby ci to powiedzieć przed wyjazdem do domu zadzwoniła do mnie że chce pogadać i spostrzegła że jestem jakiś nieobecny i wtedy kazała mi się wygadać i ja jej wszystko powiedziałem. Ale Hana nie będziesz na mnie zła?
-Piotr nie jestem na ciebie zła ale mogłeś mi powiedzieć że wie to jeszcze ktoś oprócz nas. Pamiętaj zawsze możesz m i wszystko powiedzieć
-No dobrze ale obiecuj mi że ty tez zawsze będziesz mi wszystko mówiła.

                                    -----------******************-----------
W jednej z ruin nie daleko Warszawy:
-Myśli że uda jej się zniszczyć naszą rodzinę -powiedziała  kobieta do wysokiego dobrze zbudowanego mężczyzny
-Mam zrobić z kimś porządek?- zapytał mężczyzna
-Na razie jeszcze nie ale jak tylko się z Tobą się skontaktuję zrobisz coś tej kobiecie- pokazała mu zdjęcie kobiety- Najlepiej jakbyś ją porwał i gdzieś wywiózł ale to jeszcze się z tobą skontaktuję. Nie pozwolę jej rozbić naszej rodziny zawsze trzymaliśmy się razem-powiedziała patrząc gdzieś daleko przed siebie okrutnym wzrokiem.


                                                    KOMENTUJCIE!!!
Przepraszam za wszelkiego rodzaju błędy. Następna część myślę że dopiero po świętach.
Oczywiście życzę wszystkim Wesołych Świąt, smacznego jajka, mokrego Dyngusa i wszystkiego co najlepsze :)

wtorek, 31 marca 2015

Opowiadanie 1 część 10

Jest następna część, ale nie wyszła mi zbytnio, ale i tak mam nadzieję że będzie Wam się podobało. Życzę miłego czytania.

Hana 
Następnego dnia z samego rana wyruszyliśmy w podróż do Leśnej Góry. Nasz urlop kończył się dopiero w poniedziałek a dzisiaj był piątek, wiec mieliśmy cały weekend tylko dla siebie . Naprawdę cieszyłam się bardzo że Piotr dowiedział się całej prawdy i wszystko zrozumiał. Taki mężczyzna to prawdziwy skarb. Właśnie jechaliśmy samochodem do domu prawie w ogóle się do siebie nie odzywaliśmy tylko nie raz wymienialiśmy miedzy sobą uśmiechy. Po 3 godzinach jazdy byliśmy wreszcie w Leśnej Górze. Jak to się mówi wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. Właśnie tutaj czułam się najlepiej, tutaj był mój prawdziwy dom. Piotr zaparkował na parkingu pod moim mieszkaniem i udaliśmy się na górę . Weszliśmy do mieszkania.
-Nie wiem jak ty, ale ja jestem bardzo głody- powiedział Piotr
-Ja również, ale obawiam się, że w lodówce oprócz światła nic innego nie zobaczysz- powiedziałam śmiejąc się
-A z czego się tak cieszysz? spytał podchodząc do mnie przyciągnął mnie najbliżej jak mógł i namiętnie mnie pocałował. Po chwili przerwałam pocałunek, gdyż usłyszałam coś . Już miałam się spytać co to aż się domyśliłam że to mój kochany mężczyzna jest, aż tak głodny że słychać jego burczenie w brzuchu. Znów się zaśmiałam i powiedziałam:
- Chyba nie masz wyjścia i musisz iść do tego sklepu.
-Raczej nie mam wyjścia ale musisz mi coś obiecać.
-A co takiego? - byłam naprawdę ciekawa co on chce
-Musisz mi obiecać że po obiedzie mi to jakoś wynagrodzisz- powiedział puszczając do mnie oczko.
-No nie wiem pomyślę powiedzmy że się zgadzam ale nie obiecuję bo jest tak ładny dzień że wolałabym się przejść na jakiś spacer a nie siedzieć w domu cały dzień .
-To może pójdźmy na kompromis najpierw moja propozycja a później Twoja.
-A dlaczego to Twoja propozycja ma być pierwsza ? spytałam drocząc się z nim
-Dobrze już dobrze później o tym porozmawiamy bo teraz jestem bardzo głodny i lecę po te zakupy .
-No leć leć. Tylko uważaj na siebie.
-Będę uważał przecież sklep jest tutaj za rogiem
-Ale ja i tak będę się o Ciebie troszczyła chociaż wyszedł byś tylko za drzwi.- powiedziałam i dałam mu szybkiego całusa na pożegnanie . Piotr poszedł do sklepu a ja postanowiłam, że wezmę szybki prysznic. Rozebrałam się i weszłam do kabiny puściłam strumień wody na swoje ciało. Wtarłam swój ulubiony żel pod prysznic w całe ciało i czułam się naprawdę odprężona. Po ok 20 minutach wyszłam z łazienki a jak się później okazało Piotr dawno już wrócił . Weszłam do kuchni i zajrzałam mu przez ramię co on tam pichci ale szybko się odwrócił i nie kazał mi patrzeć co przygotowuje.
-Mógł byś mi powiedzieć co będzie na obiad? -zapytałam myśląc, że uzyskam odpowiedzieć byłam bardzo ciekawa .
-Nie mogę ci powiedzieć bo to ma być niespodzianka - powiedział i kucnął obok mojego krzesła i znów mnie pocałował . Przerwałam mu:
-Piotr ...- nie dał mi skończyć znów zaczął mnie całować- Piotr daj mi powiedzieć - wtedy przerwał na chwilę - Chciałam ci powiedzieć że chyba coś ci się przypala- ten od razu się ode mnie oderwał i podbiegł do kuchenki.
-Na szczęście udało się to jakoś uratować-powiedział i odwrócił się do mnie się uśmiechając.
-A dzięki komu udało się no dzięki komu- powiedziałam śmiejąc się
-No jak to dzięki komu wiadomo że dzięki mnie - widziałam że się, ze mną droczył . Nic nie odpowiedziałam zamyśliłam się . Jaka ja jestem szczęśliwa, że z nim jestem mimo tego że jest on bratem najgorszego według mnie człowieka to i tak ja mu ufam że on taki nie jest. Ja tak bardzo go kocham i wiem, że on nie również ale nie chce też żeby przeze mnie nie miał on kontaktu ze swoim bratem nawet jeśli jest on tyranem to i tak jest on jego bratem . Bardzo go kocham i chciałabym być z nim do koń ca życia . Chciałbym mieć z nim dzieci, pomagać mu doradzać w trudnych chwilach i chciałabym żeby on dla mnie też taki był pomocny kochający i potrafiący wysłucha. Myślę że właśnie on taki jest. Z tych rozmyślań wyrwał mnie głos mojego ukochanego.
-Proszę bardzo oto dzisiejszy obiad mam nadzieję że będzie smakowało -powiedział i usiadł naprzeciw mnie.
-Dziękuję bardzo na pewno będzie smakowało, gdyż wygląda naprawdę smacznie - jak się okazało mój Piotruś przygotował dla nas spaghetti. Wyglądało bardzo smacznie jak się później okazało smakowało tak samo. Gdy tylko skosztowałam Piotr od razu się spytał
-I jak ci smakuje?
- No jakby ci to powiedzieć- jak tak zaczęłam mówić widziałam jak Piotr obawia się co chce mu powiedzieć- no nie stresuj się tak jest wyśmienite- gdy powiedziałam zaraz mu ulżyło
-A już myślałem że mi nie wyszło.
-Wiesz nie wiedziałam że umiesz tak dobrze gotować.
-Jak bym nie poradził sobie na medycynie to właśnie miałem zostać kucharzem. Zawsze lubiłem gotować. -złapał mnie za rękę i powiedział- Hana wiesz że jesteś dla mnie najważniejsza i wiesz, że bardzo ale to bardzo cię kocham i zrobił bym dla ciebie wszystko.
-Piotr ja to wszystko wiem i ja też bardzo cię kocham i również zrobiłabym dla ciebie wszystko.- powiedziałam i znów zaczęliśmy jeść. Po kilku minutach ktoś zadzwonił do drzwi. Piotr zaproponował ze otworzy . Gdy usłyszałam kto przyszedł byłam zaskoczona .


                                         KOMENTUJCIE!!!
Bardzo dziękuję za ponad 2000 wyświetleń. Myślę że next będzie jeszcze przed świętami. Przepraszam za błędy.

sobota, 21 marca 2015

Opowiadanie 1 część 9 HOT


 No to następna część życzę miłego czytania i mile spędzonego weekendu :D Myślę że ten Hot nie zbyt mi wyszedł.Nie wiem jakie jest wasze zdanie?

Piotr
Po chwili usłyszałem jak woła mnie moja matka:
-Piotr chodź szybko z Radkiem coś się dzieje .- powiedziała roztrzęsiona nic nie mówiłem . Szybko pobiegłem do szpitala i na salę w której leżał mój brat . Nie kazali mi wchodzić akurat w tym momencie był reanimowany. Przez dłuższy czas na ekranie monitora ciągle była prosta linia. Czułem wtedy że nic nie mogę zrobić. Mój brat umiera a ja nie mogę nic zrobić. Patrzyłem tak w ten monitor aż nagle zobaczyłem że linia nie jest prosta a czynność serca powróciła . Wtedy poczułem że wszytko będzie dobrze . Po chwili wyszedł do nas lekarz
-Co z nim? Czy będzie już dobrze? - zapytała moja mama
-Nie mogę obiecać ale myślę że z tego wyjdzie miejmy taką nadzieję- stwierdził lekarz i udał się do swoich obowiązków .
-Synku proszę Cię jedź do domu do Hany odpocznij . Wiem jak jesteś zżyty z Radkiem ale siedząc tu we trójkę i tak mu nie pomożemy-powiedziała a po dłuższej chwili dodała - zresztą my z Józefem* też nie długo wrócimy. Nie daj się prosić.
-No dobrze pojadę ale jakby się coś działo macie do mnie natychmiast dzwonić
-Dobrze synku będziemy dzwonić na pewno .No już jedź - zakomunikowała i pożegnała się ze mną. Wyszedłem ze szpitala i dopiero wtedy przypomniało mi się że przyjechałem tu z rodzicami i nie mam tutaj samochodu. Zadzwoniłem po taksówkę i po około pół godzinie byłem przed domem. Wszedłem do domu nigdzie nie mogłem znaleźć Hany. Jak się później okazało zasnęła w naszym pokoju. Nie chciałem jej budzić więc poszedłem wziąć prysznic. Po kilku minutach usłyszałem jak otwierają się drzwi od łazienki a potem jak ktoś wchodzi do mnie do kabiny. Miałem już mówić że zajęte ale to była Hana. Nic nie powiedziała tylko namiętnie mnie pocałowała. Oddawałem pocałunki . Gdy oderwałem się od niej i spojrzałem na nią miała na sobie mokry od wody T-shirt który przylegał do jej piersi . Widziałem że spojrzała w dół a tam mój członek był już dawno gotowy . Uśmiechnęła się i pociągnęła mnie w stronę naszej tymczasowej sypialni. Dobrze że mieliśmy pokój naprzeciwko łazienki bo przecież mógł by nas ktoś zobaczyć.Szybko ściągnęła swoja mokra koszulkę i rzuciła za siebie . Moim oczom ukazały się jej jędrne i idealne piersi, położyła się na łóżku i jakby czekała aż do niej przyjdę.Ja szybko sie położyłem na łóżku i zawisłem nad nią zacząłem całować ją po szyi i coraz niżej aż doszedłem do jej majtek szybko je ściągnąłem i zacząłem całować jej czułe miejsce . Spojrzałem na nią i widziałem że naprawdę jest jej dobrze miała zamknięte oczy i cicho pojękiwała. Wiedziałem że długo nie wytrzyma delikatnie wszedłem w nią . Na początku poruszałem się dość wolno ale później przyspieszyłem po paru minutach czułem że zaraz dojdę lecz Hana nie wytrzymała prędzej. Czułem jak jej ciało się zatrzęsło co spotęgowało moje doznania i po chwili doszedłem . Położyłem się obok Hany i patrzyłem na nią
-Hana
-Tak ? -powiedziała lekko zdyszana
-Wiesz że cię kocham
-Wiem Piotr ja ciebie też kocham - powiedziała uśmiechając się . Bardzo kochałem ten jej uśmiech i w ogóle całą ją kochałem dlatego chciałem się w końcu dowiedzieć co jej zrobił mój brat.
-Hana może powiesz mi co ci zrobił Radek i nie ważne co powiesz zawsze będę po twojej stronie gdyż naprawdę nie potrafię bez Ciebie żyć- powiedziałem co myślałem to była prawda nie ważne co powie i tak będę z nią nawet jakby to miało zniszczyć mój kontakt z bratem.
-Nie wiem Piotr nie chce żebyś myślał źle o swoim bracie- powiedziała załamana
-Hana proszę cię ja chcę znać prawdę nawet tą najgorszą .Proszę cię- powiedziałem i wziąłem jej dłoń w swoją chciałem jej dodać otuchy. Widziałem że to dla niej trudne nawet nie potrafiłem sobie wyobrazić co on musiał jej zrobić jeśli jest aż tak załamana . Ja ją przecież znam ona tak łatwo się nie poddaje i nie załamuję .Po chwili zaczęła
-Poznaliśmy się we Wrocławiu gdzie pracowałam w szpitalu . Wydawał się naprawdę miły i taki uczuciowy mówił mi że jak tylko mnie zobaczył od razu się we mnie zakochał . On podobno pracował w jakiejś dobrej firmie.Zawsze po mnie przychodził jak kończyłam dyżur na początku było to wspaniałe że się tak o mnie troszczył ale  później naprawdę stało się uciążliwe nie kazał mi się spotykać z przyjaciółmi nie odstępował mnie na krok. Chciał się ze mną ożenić i mieć mnie tylko dla siebie a ja go wcale nie kochałam. - przerwała na chwilę i odwróciła się widziałem że wytarła łzy nie chciała pokazywać przede mną jaka jest słaba . Ale ona dla mnie naprawdę jest silna . Zagarnąłem ją w swoje ramiona mocno się we mnie wtuliła widziałem że to dla niej jest trudne . Po chwili znów zaczęła
-Piotr .. ale to nie było najgorsze on -zawahała się na chwilę ale powiedziała to czego najbardziej się obawiałem- on zmuszał mnie do współżycia a jak odmawiałam bił mnie - teraz to już na dobre się rozpłakała . Płakała we mnie wtulona. Delikatnie gładziłem ją po plecach chciałem żeby się uspokoiła.
-Hana już cicho . Obiecuję ci że jutro z rana wyjeżdżamy z powrotem do Leśnej Góry . Już nigdy więcej nie będziesz musiała się z nim spotykać.
-Potem postanowiłam że ucieknę . Wstałam rychło rano i przyjechałam do Leśnej Góry gdzie jest mój brat u niego też na początku się zatrzymałam a później wynajęłam swoje mieszkanie i znalazłam pracę .W ogóle dziwię się że nic o mnie nie słyszałeś - powiedziała już trochę spokojniej
-Mówiłem ci ze nie widziałem się z nimi 5 lat
- No tak a to było z 2 lata temu . Piotr ja nie chce abyś tracił kontakt ze swoim bratem
-Hana dla mnie najważniejsza jesteś ty a z  nim się jeszcze policzę za to co ci zrobił. No już spokojnie to co jemy jakąś kolację - powiedziałem dla zmiany tematu widziałem że ją to dużo kosztowało dlatego postanowiłem na razie skończyć tę rozmowę.
-Nie ukrywam że jestem głodna . - ubraliśmy się i poszliśmy do kuchni przygotować dla siebie kolację.

* Józef to ojczym Piotra
                               
                                   KOMENTUJCIE!!! BO TO NAPRAWDĘ                                               ZMOTYWUJE MNIE DO PISANIA. DZIĘKUJĘ ZA PONAD 1500 WYŚWIETLEŃ. PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY. 

środa, 18 marca 2015

Opowiadanie 1 część 8


   Oto następna część mam nadzieje że będzie się podobała :)

Hana 
-Pytasz się jaka kobieta ta z którą obściskiwałeś się przy bramie właśnie ta - powiedziałam poirytowana  unosząc głos .
-Ale Hana daj sobie wytłumaczyć .
-Tutaj nie ma co tłumaczyć po prostu spotkałeś jakąś swoją dawną miłość i tyle - powiedziałam co tak naprawdę myślałam . Odwróciłam się w  stronę okna i już się nie odzywałam . Nie chciałam na niego patrzeć zeszłam na dół i wyszłam na dwór . Potrzebowałam teraz pobyć sama musiałam sobie to wszystko przemyśleć . Jak się okazało rodzice Piotra mają piękny i zadbany ogród postanowiłam że zrobię sobie mały spacer o później wrócę do domu spakuję się i wracam do Leśnej Góry. Weszłam w jakąś alejkę i spostrzegłam że nie daleko jest ławka . Podeszłam do niej i usiadłam.Jak na marzec było ciepło słońce świeciło że aż postanowiłam zdjąć kurtkę. Siedziałam tak dłuższą chwilę aż usłyszałam że ktoś mnie woła. Słyszałam że tan ktoś się zbliża i już doskonale wiedziałam że to właśnie Piotr mnie szuka. Postanowiłam że nie będę się odzywa. Po dosłownie paru minutach był już obok mnie usiadł na
drugim końcu ławki i zwrócił twarz ku słońcu . Myślałam że będzie się tłumaczył a nic po prostu usiadł i nic nie mówi. Ja też nie chciałam zaczynać tego tematu w końcu to on chciał się tłumaczyć. Po kilku minutach odezwał się :
-Hana mogę ci to wytłumaczyć ?- powiedział to takim tonem głosu że aż mi się go żal zrobiło że tak od razu go oskarżyłam.
-Jeśli musisz to mów- wydawało mi się że powiedziałam to zbyt oschle, tak na prawdę to tez w to nie wierzyłam że mój Piotr z jakąś lafiryndą.
-Kochanie to nie tak jak myślisz.
-A jak Piotr ty wiesz jak to wyglądało? Wiesz jak ... tak jak byś tylko czekał na nią aż ci się rzuci na szyję i cię uściska .
-Może i tak wyglądało ale to nie tak. Proszę daj mi coś powiedzieć.
-No dobrze mów- powiedziałam i miałam nadzieję że wytłumaczy to jakoś sensownie .
-Więc tak ta kobieta którą dzisiaj widziałaś to moja siostra Eliza- Siostra? przecież nic nie mówił że ma siostrę - wiem nic ci nie mówiłem o mojej siostrze po prostu nie chciałem o niej mówić bo nie ukrywam że nie przepadamy za sobą.
-Piotr ja nie wiedziałam. Przepraszam jak mogłam tak pomyśleć że ty i twoja siostra ...Przepraszam.- powiedziałam zszokowana tym że Piotr ma siostrę. Poza tym ona musi być od niego młodsza widać to po jej ubiorze i po zachowaniu.
-Hana nie masz za co przepraszać. Jak ja bym cię zobaczył z jakimś facetem za pewne zareagował bym tak samo.
-Cieszę się że sobie wszystko wyjaśniliśmy- bardzo się cieszyłam że to wszystko się wyjaśniło i okazało się że to tylko siostra Piotra a nie jakaś dawna miłość tak jak myślałam.
-Też się cieszę . To jak wracamy do domu?- spytał uśmiechnięty Piotr. Widać było że też jest zadowolony z tej całej sytuacji
-Jasne chodźmy. - Ruszyliśmy w ciszy do domu każdy z nas zamyślony . Piotr objął mnie ramieniem i powoli szliśmy sobie do domu. W tych jego ramionach czułam się najlepiej i najbezpieczniej. Gdy byliśmy blisko domu dostrzegłam że matka jak i ojczym Piotra wsiadają do samochodu i mają zamiar gdzieś jechać . Podeszliśmy do nich i Piotr się zapytał :
-Co się stało? Gdzie wy jedziecie?
-O Piotr dobrze że jesteś dzwonili ze szpitala i powiedzieli że stan Radka się bardzo pogorszył.- poinformowała nas matka Piotra.
-To poczekajcie na mnie pojadę z Wami -powiedział do nich a później zwrócił się do mnie - Hana nie będziesz miała nic przeciwko jak z nimi pojadę?
-No jasne że nie przecież to Twój brat. Jedź i mną się nie przejmuj- poinformowałam
-Dzięki kochanie postaram się szybko wrócić.
-Jak się czegoś dowiesz to zadzwoń do mnie -powiedziałam i dałam mu szybkiego całusa on pogłębił pocałunek ale po chwili musiałam go odepchnąć bo przecież czekali na niego jego rodzice.
-No już idź bo rodzice czekają - ponagliłam go a Piotr odwrócił się i wsiadł do samochodu . Po chwili ruszyli i odjechali .

Piotr
Do szpitala jechaliśmy około pół godziny ale ten czas nie miłosiernie mi się dłużył. Nie wiem dokładnie co zrobił Radek mojej Hanie ale wiem że to coś bardzo przykrego. Mimo to że wyrządził jej krzywdę i tak się o niego martwię w końcu w dzieciństwie byliśmy bardzo zżyci. Weszliśmy na oddział intensywnej terapii medycznej postanowiłem że ja pójdę do lekarza spytać się o jego stan zdrowia. Wszedłem do gabinetu lekarza prowadzącego mojego brata.
-Dzień dobry chciałbym się spytać o stan zdrowia mojego brata Radosława Adamczyka
-Nie będę mówił że będzie dobrze . Jego stan jest krytyczny rozległe złamania, duży krwiak mózgu, pęknięta śledziona i wątroba nie wróżą nic dobrego. Do tego dzisiaj pojawiła się jeszcze wysoka gorączka.
-Rozumiem sam jestem lekarzem ale też ma choć trochę nadzieji że on z tego wyjdzie - powiedziałem załamany cała sytuacją
-Nadzieji nie mogę panu odebrać zawsze trzeba wierzyć że się uda- poinformował mnie lekarz
-Dziękuję panu za wszystko -powiedziałem i wyszedłem z gabinetu. Poszedłem do rodziców i wszystkim ich poinformowałem . Wysłałem też smsa Hanie żeby się nie martwiła. Napisałem jej że z Radkiem nie jest dobrze i nie wiadomo czy z tego wyjdzie . Po tym wszystkim wyszedłem przed szpital i usiadłem na jednej z ławek.
                                         
                                                KOMENTUJCIE!!!
                            NIE WIEM KIEDY BĘDZIE KOLEJNA CZĘŚĆ ALE MYŚLĘ ŻE W 
                         WEEKEND POWINNA SIĘ POJAWIĆ . PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY :)

sobota, 14 marca 2015

Opowiadanie 1 część 7

 Wiem, że dawno nie dodawałam nexta, ale jakoś tak nie miałam weny i czasu ale dzisiaj dodaję następną część mam nadzieje, że będzie się podobało. :)


Piotr
Zwiedziliśmy wszystkie najciekawsze miejsca w Krakowie pokazałem jej niemal wszystko. Teraz leże na łóżku w moim stary pokoju który teraz przez jakiś czas jest naszą sypialnią . Martwiłem się jakie będzie moje spotkanie z ojczymem ale nie okazał się taki zły ja też nie chciałem rozpamiętywać starych spraw. Nawet udało nam się spokojnie porozmawiać . Hana właśnie brała prysznic. No właśnie Hana nic mi nie powiedziała i nie chce powiedzieć. Co prawda na naszej wycieczce wydawała się że zapomniała ale jak tylko wróciliśmy do domu od razu straciła humor. Postanowiłem że zrobię dla nas kolacje co prawda jedliśmy coś na mieście ale parę godzin temu i Hana na pewno jest głodna. W kuchni była moja mama siedziała i piła herbatę . Była zamyślona ale zauważyła mnie i spytała :
-Synku dlaczego tak szybko wyszliście ze szpitala ?
-Wiesz mamo po prostu nie chcieliśmy zbyt długo tam siedzieć a poza tym Hana dostała telefon ze szpitala i musiała powiedzieć co i jak maja robić z jej pacjentka- nie chciałem mówić że Hana zna Radka więc wymyśliłem na poczekaniu jakieś kłamstwo.
-Aha to ona też jest lekarzem?
-Tak mamo jest ginekologiem i pracujemy w jednym szpitalu .
-Piotrek powiedz mi czy ty myślisz o niej poważnie bo nie ukrywam że cię znam i miałeś już wiele dziewczyn a widzę że ona jest naprawdę dobrą dziewczyną po prostu nie chce abyś jej skrzywdził.-powiedziała moja mama nie dziwiłem jej się że się martwi o Hanę dla mnie zawsze liczyło się tylko  to aby się zabawić i mieć co noc inna dziewczynę ale teraz się zmieniłem.
-Mamo ja się teraz zmieniłem dla mnie nie liczy się już tylko zabawa i przyjemność . Dzięki Hanie się zmieniłem i bardzo się w niej zakochałem nie mogę pozwolić żeby ktoś ją skrzywdził tym bardziej ja.-powiedziałem i zobaczyłem że mama się zdziwiła tym co powiedziałem ale też się ucieszyła .
-Cieszę się bardzo synku że w końcu zmądrzałeś i poszukałeś sobie odpowiedniej kobiety dla siebie .
-Dziękuję mamo a teraz pozwól że zrobię tej mojej kobiecie kolację gdyż po tej naszej wycieczce na pewno będzie głodna .
-Jasne rób -powiedziała uśmiechając się i wychodząc z kuchni. Zrobiłem kanapki i ułożyłem je na talerzu w postaci piramidy . Wszedłem na górę po schodach i udałem się do swojego pokoju . Gdy wszedłem Hana leżała na łóżku i chyba zasnęła gdyż miała zamknięte oczy . Położyłem się obok niej i zagarnąłem ją w swoje ramiona jak się później okazało wcale nie spała tylko mocniej się we mnie wtuliła.
-Przyniosłem kanapki pomyślałem że jesteś głodna - powiedziałem i spojrzałem na nią
-Jesteś kochany jestem głodna jak wilk.
-To smacznego powiedziałem i zaczęliśmy  jeść
-Nawzajem - odpowiedziała i jedliśmy w ciszy.

Hana
Przy Piotrze całkowicie zapomniałam o Radku mimo to że był jego bratem to i tak przy nim czułam się naprawdę szczęśliwa i bezpieczna . Nie lubię się nad sobą użalać dlatego nie chcę nic mówić Piotrowi i nie chcę też aby kłócił się ze swoim bratem o mnie . Postanowiłam ze na razie nic mu nie będę mówiła najwyżej później za jakiś czas mu wszystko powiem .Właśnie jedliśmy kolację i naprawdę cieszę się, że Piotr jest tutaj przy mnie i mnie wspiera, przecież mógł wtedy zostać w szpitalu z bratem a nie biec za mną . Za to go właśnie kocham za to że zawsze mi pomaga nawet jak jeszcze nie byliśmy razem to pomógł mi wyjść z tego cholernego wiezienia. Wiedział że ja nie mogłam zrobić czegoś takiego jak aborcja przecież ja zawsze walczę o dzieci i ich matki. Zjedliśmy kolację i poszliśmy spać zawsze lepiej mi się spało jak miałam Piotra obok siebie wtuliłam się w niego i zasnęłam.
Rano obudziłam się a Piotra już nie było usłyszałam jak za wibrował  jego telefon wzięłam go do ręki i zobaczyłam że na tapecie ma moje zdjęcie bardzo się ucieszyłam że chciał mnie mieć na tapecie a jaka się okazało to dostał smsa od operatora więc nawet go nie czytałam nie chciałam żeby myślał że go sprawdzam .Udałam się do łazienki aby wziąć poranny prysznic . Byłam ciekawa gdzie jest mój ukochany ale postanowiła ze najpierw wezmę prysznic i się trochę ogarnę .Gdy weszłam do łazienki i wyjrzałam przez okno zobaczyłam że Piotr przytula się do jakiejś kobiety . Byłam wtedy załamana jak on mógł przyjechał tutaj ze mną przedstawia mnie swojej mamie a jak tylko mnie nie ma obok niego od razu obściskuje się z jakąś babą . W ogóle jak ona wygląda dekold taki duży że prawie wszystko na wierzchu a spódniczka ledwie co zakrywała . Postanowiłam że muszę z nim o tym porozmawiać . Jak on mógł mi zrobić coś takiego no jak on mógł . Ja go tak bardzo kocham a on co leci do jakiejś wywłoki. Musi mi to wyjaśnić i to jak najszybciej. Po kąpieli udałam się do kuchni gdzie siedział Piotr gdy mnie zobaczył od razu wstał od stołu podszedł do mnie i chciał mnie pocałować . Odepchnęłam go no jak on mógł udawać że nic się nie stało myślał pewnie że nic nie wiem ale przede mną nie da się nic ukryć . Zdezorientowany spojrzał na mnie i nie wiedział o co chodzi.
-Piotr chodź na górę musimy porozmawiać - powiedziałam poważnie i spojrzałam na niego . Weszliśmy do naszego pokoju a Piotr oparł się o framugę drzwi i w ogóle się nie odezwał. Myślałam że nie wytrzymam normalnie jak on tak mógł.
-Piotr co to za kobieta z którą się tak obściskiwałeś ?- spytałam poirytowana
-Hana jaka kobieta o czym ty mówisz? - tego było już za wiele jeszcze śmie się pytać jaka kobieta.


                                                     KOMENTUJCIE!!!
             Dziękuję bardzo za ponad 1200 wyświetleń i za wszystkie komentarze. 
                 Wiem że ta cześć nie zbyt długa ale postaram się aby następna była
                   dłuższa. Przepraszam za błędy :)

sobota, 28 lutego 2015

Opowiadanie 1 część 6


Oto następna część udało mi się dzisiaj dodać :)

Piotr
O czym ona mówi? Czy ona zna mojego brata ? Z tego wynika że tak tylko skąd? I jak to że ja o niczym nie wiem. Musiałem z nią o tym porozmawiać. Wziąłem ją za rękę i wyszliśmy na zewnątrz . Usiedliśmy na ławce i miedzy nami zapadła krępująca cisza. Widziałem że to dla niej trudne więc nie chciałem jej ponaglać ale ona widocznie nie chciała zacząć tej rozmowy więc ja zacząłem.
-Hana powiedz mi ty znasz mojego brata? - spytałem ona tylko pokiwała twierdząco głową nie odrywając wzroku od jakiegoś miejsca daleko przed sobą
-Hana powiedz coś skąd ty go znasz- byłem już trochę zniecierpliwiony że nic nie odpowiada nawet zły w końcu myślałem że się od niej czegoś dowiem
-No Hana powiedz mi .
-Nie Piotr nie mogę nie jestem jeszcze na to gotowa. - powiedziała spoglądając mi w oczy i powtórzyła-  Piotr nie jestem na to gotowa - powiedziała i poszła nawet nie wiedziałem gdzie przecież ona nawet nie znała okolicy . Pobiegłem za nią
-Hana gdzie ty idziesz powiedz mi co się dzieje ? To przez Radka tak ? On ci coś zrobił?
-Piotr ja na prawdę nie jestem jeszcze gotowa na tę rozmowę. - odpowiedziała spojrzałem w jej oczy widziałem w nich strach i ból . Nie wiedziałem co zrobił jej mój brat ale jak tylko się dowiem to zrobię wszystko aby został za to ukarany . Narazie postanowiłem odpuścić i nie nalegać na Hanę widziałem że jest przestraszona po prostu przytuliłem ją i już o nic nie pytałem. Staliśmy tak już prawie z 10 minut. Postanowiłem że pojedziemy do domu. Hana odpocznie spędzimy miło czas i może mi coś powie.
-To co jedziemy do domu ? -spytałem i odsunąłem od siebie Goldberg spojrzałem na nią była zapłakana tak się zamyśliłem że nawet nie słyszałem jak zaczęła płakać- hej dlaczego płaczesz - zacząłem głaskać ją po policzku i zacząłem uspokajać- No już nie płacz ja nie wiem co on ci zrobił ale na pewno za to zapłaci jak tylko wyjdzie z tego całego wypadku.
-Nie Piotr ja muszę to sama z nim załatwić i nie wtrącaj się w to ok?
-No dobrze dobrze ale jeśli jeszcze raz coś ci zrobi to ja mu pokarze gdzie jego miejsce.
-Dobrze to co jedziemy już nie chcę tutaj dłużej być - powiedziała i ruszyła w stronę samochodu . Ja już nic nie mówiłem tylko poszedłem za nią. Postanowiłem że trochę odpuszczę może Hana sama mi powie a jak nie to później wyciągnę wszystko z Radka.

Hana
Miałam mu powiedzieć i co cała odwaga odeszła gdzieś bardzo daleko a byłam tak zdeterminowana. I tak wiem że kiedyś będę musiała wszystko powiedzieć bo prędzej czy później wszystkiego się dowie jak nie ode mnie to od swojego brata. Ale jak to możliwe że on tutaj jest wogóle nie skojarzyłam że to może być jego brat w końcu maja inne nazwiska . No tak przecież Piotr mówił że są tylko przyrodnim rodzeństwem. Wjechaliśmy na podwórko Piotr przez całą drogę się nie odzywał ja zresztą też nie nawet było mi to na rękę że już się nie pyta o tego całego Radka ja nie mogłam mu o tym powiedzieć na pewno musiałby wybierać czy chce zostać ze mną  czy wybaczyć bratu i widywać się z nim . Bardzo się bałam że wybierze tą drugą opcje. Weszliśmy do domu ja poszłam do naszego pokoju a Piotr udał się chyba do kuchni nie byłam pewna gdyż nie znałam jeszcze aż tak dobrze wszystkich pomieszczeń . W końcu przyszedł i przyniósł na tacy dwie filiżanki kawy. Ja leżałam na łóżku i myślałam o tej całej sprawie.
-Hana chciałem cie przeprosić
-Ale za co ? - nie byłam pewna za co on chce mnie przepraszać
-Za to że tak na Ciebie nalegałem ale wiesz że jeśli to trudne nie musisz mi tego narazie mówić
-Dziękuję Piotr za to że jesteś tu ze mną a przecież powinieneś być teraz ze swoim bratem i za to że już tak nie nalegasz ja wiem że powinna powiedzieć ci cała prawdę ale dla mnie to naprawdę  trudne .
-Kochanie przecież nie musisz mi tego teraz mówić ja mogę poczekać ale jak widzę w jakim jesteś stanie to domyślam się że zrobił ci coś bardzo przykrego i wiem że jak tylko mu się trochę poprawi to dostanie za swoje.
-Piotr nie ja muszę to sama załatwić już ci mówiłam poza tym to jest twój brat i nie chcę abyś się z nim pokłócił z mojego powodu.- nie chciałam aby Piotr wybierał miedzy mną a swoim bratem i nie chciałam również aby się kłócili prze ze mnie. Taka już po prostu byłam chciałam wszystko załatwić sama.
-No dobrze już nie rozmawiajmy o tym i nie pozwalam ci juz o tym nawet myśleć - powiedział to tak śmiesznie i do tego jeszcze pogroził mi palcem aż nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem- no i z czego się cieszysz ja mówię poważnie - powiedział i musnął moje usta a ja pogłębiłam pocałunek .
-To co będziemy robić - zapytałam się mojego ukochanego
-No wiesz ja mam pewne plany co do spędzenia czasu z moim skarbem- odparł i uśmiechnał się cwaniacko
-Oj kochanie nie będę całe dnie spędzać w łóżku, skoro jesteśmy w Krakowie a ja nigdy tutaj nie była to może pozwiedzamy ?
-Dla ciebie wszystko to co idziemy będę Twoim osobistym przewodnikiem .
-Wiesz chciałabym jeszcze wziąć szybki prysznic - chciałam zmyć te wszystkie emocje z tego ciężkiego dnia
-To leć ja poczekam na Ciebie - powiedział i usiadł na kanapie w salonie i włączył telewizor . Ja udałam się do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Trochę  się odprężyłam ale myśli z głowy i tak nie wymazałam . Poszłam szybko do naszego pokoju i założyłam wygodną koszulkę i moje ulubione jeansy. Założyłam również trampki które na siłę upchnął mi je mój Piotruś postanowiłam że je założę w końcu mieliśmy trochę pozwiedzać . Weszłam do salonu i zaskoczył mnie widok który tam zobaczyłam mój Gawryło zasnął z pilotem w ręce na kanapie i miał taką śmieszną minę aż zachciało mi się śmiać. Postanowiłam go obudzić w końcu miła on być moim osobistym przewodnikiem. Podeszłam do niego i lekko szarpnęłam go za ramię
-Hej wstawaj mieliśmy iść pozwiedzać - poinformowałam go był zaspany ale szybko się rozbudził
-Przepraszam musiałem się zdrzemnąć jak za Tobą czekałem
-Nic nie szkodzi to co idziemy zwiedzać
-Jasne- powiedział i spojrzał na moje buty- widzę że się przydały a tak się broniłaś że nie będą potrzebne
-Jednak miałeś rację żeby je wziąć- powiedziałam i namiętnie pocałowałam mojego mężczyznę . Po chwili pocałunek stawał się coraz bardziej gorący lecz Piotr go przerwał
-Pamiętaj że ja zawsze mam rację - powiedział z uśmieszkiem i jeszcze raz mnie delikatnie pocałował. I w końcu ruszyliśmy na podbój Krakowa.

                             KOMENTUJCIE!!!
               Nie wiem jak to będzie z nextami w przyszłym 
                 tygodniu bo jak już pisałam kończą mi się ferie ale będę                          starała się często dodawać nexty. Przepraszam za błędy. 
                Nie obiecuję ale może jutro się coś jeszcze pojawi. :) Ta część wydaje mi się że  
                        jest krótsza ale chciałam jeszcze dzisiaj dodać ;)