piątek, 20 lutego 2015

Opowiadanie 1 część 1

Hana Goldberg mieszka od 20 lat w Polsce. Przyjechała tutaj jak miała 11 lat wraz ze swoimi rodzicami z Izraela. W Polsce jednak okazało się że jej ojciec którego w Izraelu uważała za ojca jednak nim nie jest. Całej prawdy dowiedziała się od swojego przyrodniego brata Przemka, który ja szukał. Przemek szukał jej , gdyż ich ojciec go o to poprosił gdyż chciał się jeszcze zobaczyć ze swoja córka a był on chory na raka płuc i wiedział że nie zostało mu dużo dni do przeżycia. Hana zdążyła zobaczyć się ze swoim ojcem. Po pogrzebie załamała się ponieważ dopiero co poznała swojego prawdziwego ojca a on już odszedł . Dzięki temu że był przy niej Przemek i jej najbliżsi jakoś się pozbierała. Teraz od śmierci ojca minęło już blisko 10 lat . Hana pracuje w szpitalu w Leśnej Górze jako ginekolog w tym również szpitalu pracuje Przemek. W Leśnej Górze pracuje ona dopiero od miesiąca przedtem pracowała we Wrocławiu . Przez ten miesiąc zdążyła poznać wielu ludzi a szczególnie zaprzyjaźniła się z Leną Starską . Mimo ostrzeżeń Przemka polubiła tez Piotra Gawryłę. Jej kochany braciszek tak bardzo ją ostrzega przed Piotrem że skrzywdził on Wiki i że zmienia kobiety jak rękawiczki ale Hanie wydaje się bardzo miły i sympatyczny.

Piotr Gawryło ma 35 lat parę lat wcześniej był on zakochany na zabój w Magdzie lecz rozstali się dlatego że Magda postanowiła być z profesorem Soszyńskim . Magda i profesor Soszyński tworzyli dla Tosi szczęśliwa rodzinę . gdy profesor był chory Piotr dowiedział się że Tosia jest jego córka gdyż Soszyński jest bezpłodny. Tosia gdy dowiedziała się że wujek Piotr jest jej ojcem bardzo się ucieszyła chciała spędzać całe dnie z nim lecz on nie miał dla niej aż tyle czasu w końcu praca w szpitalu ale jak tylko mógł to spotykał się ze swoja córką. Jest on dobrym przyjacielem Przemka Zapały

Hana 
Obudziłam się o 7 rano i postanowiłam że muszę wstać jeśli nie chce spóźnić się na dyżur który mam zacząć o 8. Poszłam do łazienki ubrałam się zrobiłam makijaż . Następnie poszłam do kuchni zjeść jakieś śniadanie i zostało mi tylko 15 minut do dyżuru. Szybko założyłam moje ulubione czarne szpilki i zarzuciłam kurtkę, gdyż była dopiero połowa marca i na dworze nie było jeszcze zbyt ciepło ale chociaż plus z tego ze śnieg stopniał tydzień temu.  Wybiegłam z mieszkania i szybko pojechałam do szpitala cud że policja mnie nie złapała. Weszła do lekarskiego i spojrzałam na zegarek na którym była 8.05. Przebrałam się w kitel i poszłam do moich pacjentek. Idąc korytarzem wpadłam na jakiegoś mężczyznę, którym okazał się Piotr, gdyby mnie nie podtrzymał runeła bym na ziemie .
-Uważaj na siebie.-powiedział do mnie i uśmiechnął się jak nikt inny. Odwzajemniłam uśmiech i poszłam do swojego gabinetu. Nie mogłam skupić się na swojej pracy ciągle myślałam o Piotrze o tym jego wspaniałym uśmiechu, o pięknych oczach w które  mogła bym ciągle się wpatrywać. Z tych rozmyślań wyrwał mnie głos pacjentki.
-Dzień dobry pani doktor , można?
-Tak proszę siadać.

Piotr
Ciągle myślę tylko o Hanie znamy się dopiero miesiąc a ja nie wiem co ona ze mną robi nie mogę skupić się na najmniejszych czynnościach cały czas myślę o niej.  O jej długich blond włosach o jej pięknych niebieskich oczach o tym że chciałbym ja dotykać sprawiać aby się uśmiechała wtedy wygląda niesamowicie. Postanowiłem że muszę się z nią umówić chociaż na kawę. Rozmyślając o niej przyszedł mi do głowy pewien pomysł . Musze tylko znaleźć Przemka . Poszedłem na oddział w poszukiwaniach Zapały znalazłem go w pokoju lekarskim.
-Cześć Przemek wiesz mam sprawę.- trudno mi było go o to prosić w końcu to jego siostra.
-Cześć to mów o co chodzi bo mam zaraz operację .
-Chodzi o to że bardzo podoba mi się twoja siostra i czy nie pomógł byś mi umówić się nią.
-Ale jak mam ci pomóc ?- wyglądał jakby nie wiedział o co chodzi więc nie chciałem trzymać go w niepewności i powiedziałem mój pomysł.
-Bo wiesz pomyślałem sobie żebyś umówił się z nią na kawę a zamiast ciebie pójdę ja.
-No nie wiem czy to jest dobry pomysł, ale pomogę ci w końcu fajnie by było cię mieć na szwagra.
-Naprawdę pomożesz mi ?- zapytałem dla pewności pełen optymizmu
-Tak zdzwonimy się jeszcze co i jak a teraz pozwól że już pójdę spiszę się.
-Dobra dzięki.

                                       KOMENTUJCIE I PISZCIE CZY WAM SIĘ PODOBA 
                                       TO MOJE PIERWSZE OPOWIADANIE WIĘC PISZCIE CZY
                                       MAM PISAĆ DALEJ CZY NIE.
                                       PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY.

2 komentarze: