sobota, 28 lutego 2015

Opowiadanie 1 część 6


Oto następna część udało mi się dzisiaj dodać :)

Piotr
O czym ona mówi? Czy ona zna mojego brata ? Z tego wynika że tak tylko skąd? I jak to że ja o niczym nie wiem. Musiałem z nią o tym porozmawiać. Wziąłem ją za rękę i wyszliśmy na zewnątrz . Usiedliśmy na ławce i miedzy nami zapadła krępująca cisza. Widziałem że to dla niej trudne więc nie chciałem jej ponaglać ale ona widocznie nie chciała zacząć tej rozmowy więc ja zacząłem.
-Hana powiedz mi ty znasz mojego brata? - spytałem ona tylko pokiwała twierdząco głową nie odrywając wzroku od jakiegoś miejsca daleko przed sobą
-Hana powiedz coś skąd ty go znasz- byłem już trochę zniecierpliwiony że nic nie odpowiada nawet zły w końcu myślałem że się od niej czegoś dowiem
-No Hana powiedz mi .
-Nie Piotr nie mogę nie jestem jeszcze na to gotowa. - powiedziała spoglądając mi w oczy i powtórzyła-  Piotr nie jestem na to gotowa - powiedziała i poszła nawet nie wiedziałem gdzie przecież ona nawet nie znała okolicy . Pobiegłem za nią
-Hana gdzie ty idziesz powiedz mi co się dzieje ? To przez Radka tak ? On ci coś zrobił?
-Piotr ja na prawdę nie jestem jeszcze gotowa na tę rozmowę. - odpowiedziała spojrzałem w jej oczy widziałem w nich strach i ból . Nie wiedziałem co zrobił jej mój brat ale jak tylko się dowiem to zrobię wszystko aby został za to ukarany . Narazie postanowiłem odpuścić i nie nalegać na Hanę widziałem że jest przestraszona po prostu przytuliłem ją i już o nic nie pytałem. Staliśmy tak już prawie z 10 minut. Postanowiłem że pojedziemy do domu. Hana odpocznie spędzimy miło czas i może mi coś powie.
-To co jedziemy do domu ? -spytałem i odsunąłem od siebie Goldberg spojrzałem na nią była zapłakana tak się zamyśliłem że nawet nie słyszałem jak zaczęła płakać- hej dlaczego płaczesz - zacząłem głaskać ją po policzku i zacząłem uspokajać- No już nie płacz ja nie wiem co on ci zrobił ale na pewno za to zapłaci jak tylko wyjdzie z tego całego wypadku.
-Nie Piotr ja muszę to sama z nim załatwić i nie wtrącaj się w to ok?
-No dobrze dobrze ale jeśli jeszcze raz coś ci zrobi to ja mu pokarze gdzie jego miejsce.
-Dobrze to co jedziemy już nie chcę tutaj dłużej być - powiedziała i ruszyła w stronę samochodu . Ja już nic nie mówiłem tylko poszedłem za nią. Postanowiłem że trochę odpuszczę może Hana sama mi powie a jak nie to później wyciągnę wszystko z Radka.

Hana
Miałam mu powiedzieć i co cała odwaga odeszła gdzieś bardzo daleko a byłam tak zdeterminowana. I tak wiem że kiedyś będę musiała wszystko powiedzieć bo prędzej czy później wszystkiego się dowie jak nie ode mnie to od swojego brata. Ale jak to możliwe że on tutaj jest wogóle nie skojarzyłam że to może być jego brat w końcu maja inne nazwiska . No tak przecież Piotr mówił że są tylko przyrodnim rodzeństwem. Wjechaliśmy na podwórko Piotr przez całą drogę się nie odzywał ja zresztą też nie nawet było mi to na rękę że już się nie pyta o tego całego Radka ja nie mogłam mu o tym powiedzieć na pewno musiałby wybierać czy chce zostać ze mną  czy wybaczyć bratu i widywać się z nim . Bardzo się bałam że wybierze tą drugą opcje. Weszliśmy do domu ja poszłam do naszego pokoju a Piotr udał się chyba do kuchni nie byłam pewna gdyż nie znałam jeszcze aż tak dobrze wszystkich pomieszczeń . W końcu przyszedł i przyniósł na tacy dwie filiżanki kawy. Ja leżałam na łóżku i myślałam o tej całej sprawie.
-Hana chciałem cie przeprosić
-Ale za co ? - nie byłam pewna za co on chce mnie przepraszać
-Za to że tak na Ciebie nalegałem ale wiesz że jeśli to trudne nie musisz mi tego narazie mówić
-Dziękuję Piotr za to że jesteś tu ze mną a przecież powinieneś być teraz ze swoim bratem i za to że już tak nie nalegasz ja wiem że powinna powiedzieć ci cała prawdę ale dla mnie to naprawdę  trudne .
-Kochanie przecież nie musisz mi tego teraz mówić ja mogę poczekać ale jak widzę w jakim jesteś stanie to domyślam się że zrobił ci coś bardzo przykrego i wiem że jak tylko mu się trochę poprawi to dostanie za swoje.
-Piotr nie ja muszę to sama załatwić już ci mówiłam poza tym to jest twój brat i nie chcę abyś się z nim pokłócił z mojego powodu.- nie chciałam aby Piotr wybierał miedzy mną a swoim bratem i nie chciałam również aby się kłócili prze ze mnie. Taka już po prostu byłam chciałam wszystko załatwić sama.
-No dobrze już nie rozmawiajmy o tym i nie pozwalam ci juz o tym nawet myśleć - powiedział to tak śmiesznie i do tego jeszcze pogroził mi palcem aż nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem- no i z czego się cieszysz ja mówię poważnie - powiedział i musnął moje usta a ja pogłębiłam pocałunek .
-To co będziemy robić - zapytałam się mojego ukochanego
-No wiesz ja mam pewne plany co do spędzenia czasu z moim skarbem- odparł i uśmiechnał się cwaniacko
-Oj kochanie nie będę całe dnie spędzać w łóżku, skoro jesteśmy w Krakowie a ja nigdy tutaj nie była to może pozwiedzamy ?
-Dla ciebie wszystko to co idziemy będę Twoim osobistym przewodnikiem .
-Wiesz chciałabym jeszcze wziąć szybki prysznic - chciałam zmyć te wszystkie emocje z tego ciężkiego dnia
-To leć ja poczekam na Ciebie - powiedział i usiadł na kanapie w salonie i włączył telewizor . Ja udałam się do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Trochę  się odprężyłam ale myśli z głowy i tak nie wymazałam . Poszłam szybko do naszego pokoju i założyłam wygodną koszulkę i moje ulubione jeansy. Założyłam również trampki które na siłę upchnął mi je mój Piotruś postanowiłam że je założę w końcu mieliśmy trochę pozwiedzać . Weszłam do salonu i zaskoczył mnie widok który tam zobaczyłam mój Gawryło zasnął z pilotem w ręce na kanapie i miał taką śmieszną minę aż zachciało mi się śmiać. Postanowiłam go obudzić w końcu miła on być moim osobistym przewodnikiem. Podeszłam do niego i lekko szarpnęłam go za ramię
-Hej wstawaj mieliśmy iść pozwiedzać - poinformowałam go był zaspany ale szybko się rozbudził
-Przepraszam musiałem się zdrzemnąć jak za Tobą czekałem
-Nic nie szkodzi to co idziemy zwiedzać
-Jasne- powiedział i spojrzał na moje buty- widzę że się przydały a tak się broniłaś że nie będą potrzebne
-Jednak miałeś rację żeby je wziąć- powiedziałam i namiętnie pocałowałam mojego mężczyznę . Po chwili pocałunek stawał się coraz bardziej gorący lecz Piotr go przerwał
-Pamiętaj że ja zawsze mam rację - powiedział z uśmieszkiem i jeszcze raz mnie delikatnie pocałował. I w końcu ruszyliśmy na podbój Krakowa.

                             KOMENTUJCIE!!!
               Nie wiem jak to będzie z nextami w przyszłym 
                 tygodniu bo jak już pisałam kończą mi się ferie ale będę                          starała się często dodawać nexty. Przepraszam za błędy. 
                Nie obiecuję ale może jutro się coś jeszcze pojawi. :) Ta część wydaje mi się że  
                        jest krótsza ale chciałam jeszcze dzisiaj dodać ;)

piątek, 27 lutego 2015

Opowiadanie 1 część 5

Piotr
Obudziłem się wcześnie rano spojrzałem na zegarek była dopiero 6.32. Powoli chciałem wstać, lecz nie było to takie proste. Hana trzymała mnie za rękę a na drugiej miała położoną swoją głowę. Powoli wyciągnąłem rękę spod głowy Hana na szczęście się nie obudziła tylko przekręciła się na drugi bok czym ułatwiła mi wstanie z łóżka.Spojrzałem jeszcze na moją śpiącą kobietę lekko uśmiechała się przez sen musiało jej się śnić coś miłego. Poszedłem do kuchni zrobić jakieś śniadanie. Przygotowałem kanapki z pomidorem i ogórkiem i zrobiłem dwie czarne kawy, postawiłem wszystko na tacy i zaniosłem do sypialni. Postawiłem tacę na szafce obok łóżka. Moja kobieta. nadal spała nawet nie zmieniła pozycji. Wziąłem swój telefon i zrobiłem jej zdjęcie później od razu ustawiłem sobie na tapetę teraz zawsze będę mógł na nią popatrzeć. Postanowiłem że obudzę Hanę bo kawa zaraz zrobi się zimna. Usiadłem na łóżku i zacząłem delikatnie ją całować najpierw po policzkach a później w usta gdy zaczęła oddawać pocałunki zorientowałem się że już nie śpi.
-Hej kochanie - powiedziałem odrywając się od jej ust.
-Hej - powiedziała trochę zaspana . Wstałem wziąłem tace z szafki i postawiłem na łóżku
-Smacznego życzę -powiedziałem i delikatnie musnąłem jej usta
-Dziękuję i ja sama mam to zjeść- powiedziała widząc stertę kanapek na talerzu.
-No wiesz liczyłem że się ze mną podzielisz ale skoro nie to..-przerwała mi
-Dobrze dobrze już podzielę się z tobą ale pod jednym warunkiem
-Jakim?- wskazała palcem na swoje usta. Nie czekałem zaraz ją pocałowałem . Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny lecz musiałem go przerwać gdyż brakowało mi tchu. Po zjedzonym śniadaniu Hana zadzwoniła do szpitala i wzięła sobie wolne do końca tygodnia. Później wyszykowaliśmy się i wzięliśmy trochę rzeczy Hany a po moje mieliśmy wjechać jak pojedziemy do Krakowa do mojej rodziny.
-Hana pośpiesz się zaraz wyjeżdżamy. - ponaglałem moją ukochaną
-No już już chyba muszę dobrze wyglądać- powiedziała wychodząc z łazienki.
-Przecież ty zawsze pięknie wyglądasz a dziś wyglądasz wspaniale-odparłem gdy ona ubierała swoje szpilki - Nie wiem jak można chodzić na tak wysokich butach .
-Oj kochanie lata praktyki. To co możemy już jechać? - powiedziała zakładając kurtkę
-Możemy możemy skoro tak ci się spieszy aby poznać swoją teściową- uśmiechnąłem  się do niej wiedziałem że się denerwuję ale musiałem się z nią trochę podroczyć
-Aż tak mocno mi się nie spieszy ale musimy jeszcze wjechać po twoje ubrania a poza tym sam mnie poganiałeś.
-No dobrze dobrze jedziemy już - powiedziałem wychodząc z mieszkania . Sam też trochę się denerwowałem jak moja mama zareaguję na Hanę w końcu to nie moja pierwsza kobieta ale żadnej przedtem nie zapraszałem do domu mamy więc chyba się domyśli że to coś poważnego . Przez drogę do mojego mieszkania wcale się nie odzywaliśmy tylko nie raz wymienialiśmy między sobą uśmiechy. W moim mieszkaniu byliśmy po niespełna 15 minutach.Wziąłem najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyliśmy w drogę do Krakowa . Hana chyba nie lubi zbytnio długich podróży gdyż jak tylko wyjechaliśmy z Warszawy od razu zasnęła.Gdy byliśmy już nie daleko Hana obudziła się
-Gdzie jesteśmy? -spytała trochę zaspana
-Już nie daleko jeszcze z jakieś pół godziny i będziemy na miejscu. A jak ci się spało?-zapytałem trochę rozbawiony gdyż widziałem że pociera ręką kark musiało nie być jej zbyt wygodnie
-A nawet nawet ale nie zbyt wygodnie. A ty z czego się tak cieszysz? spytała patrząc na mnie
-Ja ? Wcale się nie cieszę  po prostu lubię na ciebie patrzeć i tak od razu sam siebie na moich ustach pojawia się uśmiech - powiedziałem dotykając ręką jej uda ona tylko się uśmiechnęła
-Ręce lepiej trzymaj na kierownicy żebyś nie zrobił jakiegoś wypadku- powiedziała śmiejąc się. Spostrzegłem że nie daleko jest jakaś dróżka wjechałem w nią i zatrzymałem się
-Przepraszam mogę wiedzieć co ty robisz ? - zapytała trochę zaskoczona .
-Ja ? Nic po prostu musiałem się zatrzymać i pocałować moją kobietę - odpiąłem pas i przybliżyłem usta do jej ust bardzo delikatnie i subtelnie zacząłem ją całować.Czułem się wtedy naprawdę szczęśliwy i wiedziałem że jestem w odpowiednim miejscu z odpowiednią osobą. Całowali byśmy się pewnie o wiele dłużej ale Hana przerwała pocałunek gdyż zapewne brakowało jej tchu .

Hana
Ten pocałunek był tak przepełniony miłością że teraz już byłam pewna że Gawryło czuje to samo do mnie co ja do niego. Chciałabym się z nim całować dłużej ale po prostu brakowało mi powietrza . Gdy skończyliśmy pocałunek oboje byliśmy uśmiechnięci . Piotr zapiął pas i pojechaliśmy do jego domu rodzinnego . Po około dwudziestu minutach wjechaliśmy w dzielnice domków jednorodzinnych nie była to zbyt bogata dzielnica ale też nie zbyt biedna. Zawsze marzyłam mieszkać w takiej dzielnicy w swoim domu ale cóż na razie mieszkanie musi mi wystarczyć. Wjechaliśmy na podwórko jednego z domków. -No to jesteśmy - powiedział mój Piotruś a ja teraz czułam że jeszcze bardziej się denerwuję  myślałam A co jeśli jego matka mnie nie zaakceptuję . Piotr objął mnie ramieniem i ruszyliśmy do drzwi.
-Ej Hana nie denerwuj się tak na pewno cię polubi - chciał dodać mi otuchy ale ja i tak się nadal stresowałam.
-No nie wiem - odpowiedziałam nie pewnie
-Jak mówię że polubi to polubi - powiedział uśmiechając się. Piotr zadzwonił dzwonkiem dwa razy ale nikt nie otwierał
-Chyba nikogo nie ma . To nic mam jeszcze swoje klucze - mówiąc otworzył drzwi i weszliśmy do środka . Dom był bardzo ładnie urządzony lecz tak że czułam się jak bym była w domu u moich rodziców . Piotr zaniósł nasze rzeczy do jego pokoju i pojechaliśmy do szpitala gdzie leży jego brat. Po pół godzinie byliśmy na miejscu . Tak jak myśleliśmy matka jak i ojczym Piotra byli w szpitalu. Piotr objął mnie ramieniem i podeszliśmy do nich. Mama Piotra rzuciła się w ramiona syna i wyściskała go za wszystkie czasy.
-Piotruś synku jak dobrze że przyjechałeś z nim na prawdę jest bardzo źle- powiedziała mama Piotra . Wtedy Piotr wziął mnie za  rękę i przedstawił mnie
-Mamo to jest Hana moja ukochana .
-Miło mi cie poznać jestem Anna mama Piotra bardzo się cieszę że Piotruś w końcu kogoś sobie znalazł - powiedziała i uściskała mnie tak samo  jak Piotra .
-Może my pójdziemy do Radka zobaczę co z nim - powiedział Piotr i weszliśmy do sali w której leżał Radek . Podeszłam bliżej i nie wierzyłam własnym oczom przecież to nie mógł być on . Aż wymsknęło mi się na głos
-O boże to nie może być on . To nie może być Radek - Piotr spojrzał się na mnie zaskoczony pewnie myślał skąd ja mogę znać jego brata. Dla mnie to bardzo trudne ale muszę powiedzieć mu cała prawdę choćby miała być najgorsza.

                                 
                                          KOMENTUJCIE!!!
                     Bardzo dziękuje za ponad 500 wyświetleń 
                            nie myślałam że ktoś to będzie chciał czytać. 
                          Niestety kończą mi się ferie i nie wiem jak później 
                          będzie z nextami ale myślę że w weekend coś jeszcze  
                                 dodam . Przepraszam za błędy.

środa, 25 lutego 2015

Opowiadanie 1 część 4 HOT

Hana 
Po chwili Piotr zaczął całować mnie coraz niżej po szyi po dekoldzie . Przerwałam jego pocałunki po czym na jego twarzy zagościł grymas. Uśmiechnęłam się tylko z tej jego miny i wzięłam go za rękę i poprowadziłam do sypialni . Położyłam się na łóżku i długo nie musiałam czekać Gawryło zaraz położył się na mnie i zaczął delikatnie całować mój dekold i powoli rozpinał guziki przy mojej bluzce . Gdy już się z tym uporał rzucił gdzieś za siebie moją bluzkę . Ja również zaczęłam rozpinać jego koszulę ale Piotr wstał i ściągnął ją przez głowę .Również ściągnął swoje spodnie. Wrócił do mnie i szybko pozbył się mojego stanika jak i spodni . Zaczął całować po klatce piersiowej i po brzuchu. Jedną swoją reka ugniatał moją pierś a drugą ręką ściągnął  moją dolną bieliznę. Sprawiał mi taką przyjemność jak nikt inny ale postanowiłam że ja jemu muszę też sprawić przyjemność. Z całych sił przewróciłam go na plecy i usiadłam na nim okrakiem .Pozbyłam się jego bokserek i wzięłam jego przyjaciela do ust .
Spojrzałam na Piotra miał zamknięte oczy i cicho pomrukiwał .Widziałam że sprawia mu to wielką przyjemność. Dysząc powiedział
-Hana dłużej nie wytrzymam - wtedy przewrócił mnie na plecy i bardzo delikatnie we mnie wszedł. Poruszał biodrami coraz szybciej. Wbiłam paznokcie w jego plecy . Czułam że zaraz dojdę. Piotr przyspieszył i czułam jak rozbijam się na milion malutkich kawałeczków chwilę potem poczułam że Piotr również doszedł. Powoli ze mnie wyszedł i dysząc położył sie obok mnie.
-Boże Hana byłaś niesamowita.
-Ty również nigdy, z nikim czegoś takiego nie przeżyłam .
-Hana kocham Cię
-Ja ciebie też .- powiedziałam patrząc mu prosto w oczy leżeliśmy blisko siebie także nasze nosy się dotykały .
-To ja już będę sie zbierał
-Chyba oszalałeś zostawisz mnie tutaj samą, jeśli chcesz iść to najwyżej do kuchni po kanapki które sobie zrobiłam bo nie ukrywam że teraz jestem jeszcze bardziej głodna niż przedtem.
-No dobrze dobrze przecież żartowałem- powiedział uśmiechając się po raz pierwszy dzisiaj - a do kuchni już lecę.- Jak ja go kocham ale skoro jesteśmy tak jakby razem to musi mi powiedzieć co się stało a jak nie to wyciągnę to z niego siłą. Wrócił do mnie z talerzykiem w jednej ręce a w drugiej trzymał kanapkę i się nią zajadał . Dopiero teraz dostrzegłam że jest wysportowany co prawda nie miał aż tak dużego kaloryfera ale jednak miał trochę mięśni i to nie tak mało.
-Bardzo smaczne robisz te kanapki liczę że zawsze rano będę takie otrzymywał - powiedział uśmiechając się i kładąc się obok mnie.
-Oj zobaczymy czy na to sobie zasłużysz- powiedziałam śmiejąc się.
-Hana wiesz że cię kocham
-Wiem Piotruś wiem ja ciebie też bardzo kocham
-Piotruś? Nikt tak do mnie nie mówił tylko czasem mama.
-No widzisz to teraz ja będę tak do ciebie mówić- po chwili ciszy postanowiłam zapytać się w końcu mojego mężczyzny o tą sprawę- Piotr teraz chyba możesz mi powiedzieć dlaczego jesteś taki zamyślony- nie chciałam zbytnio naciskać ale byłam bardzo ciekawa
Piotr
-Myślę że mogę ci powiedzieć- powiedziałem i podniosłem się do pozycji siedzącej- Więc mój brat miał wypadek i jest w ciężkim stanie .-powiedziałem patrząc w jeden punkt na podłodze.- Wiesz zamierzam jutro do niego pojechać jestem z nim bardzo zżyty chociaż jest moim bratem przyrodnim.
-Rozumiem Cię jakby stało się coś Przemkowi też bym się bardzo martwiła- powiedziała kładąc rękę na moim ramieniu chyba tak chciała mnie wesprzeć i udało jej się to z nią jakoś ten problem nie był aż taki straszny- Wiesz Piotr może pojadę tam z tobą będziesz miał z kim porozmawiać o wszystkim. Co?
-Wiesz nie wiem czy to dobry pomysł musisz iść do pracy masz tu swoje sprawy- nie chciałem sprawiać jej kłopotu
-O pracę się nie martw zrobio sobie wolne i tak za dużo pracuję. A skoro mamy być razem to chcę cię wspierać w trudnych chwilach chyba że nie chcesz abyśmy byli razem
-Chyba oszalałaś pewnie że chce być z Tobą i jak już tak chcesz to możesz jechać ze mną.- chyba nie była pewna czy jesteśmy ze sobą czy nie.
-Czyli jutro jedziemy ?
-Tak jedziemy i dziękuję ci
-Ale za co?
-Za wszystko a przede wszystkim za to jesteś przy mnie i chcesz jechać ze mną mogę powiedzieć ze na to liczyłem ale nie chciałem cię prosić będzie mi tam raźniej.
-No już nie musisz mi dziękować nie ukrywam że chce mi się spać.Dobranoc-powiedziała i przykryła się bardziej kołdrą
-Dobranoc kochanie - powiedziałem i wtuliłem się w jej plecy czułem się naprawdę szczęśliwy. Zasnąłem niemalże od razu licząc na lepsze jutro. Jednak los szykował dla nich niespodziankę.


                                      KOMENTUJCIE !!!
                                  Przepraszam za błędy.
                                       

poniedziałek, 23 lutego 2015

Opowiadanie 1 część 3


                                             OTO NASTĘPNA CZĘŚĆ

 Hana 
-Przemek jednak nie przyjdzie?- spytał Gawryło
-Wypadła mu jakaś operacja, ale dobrze się składa bo chciałam z Tobą porozmawiać.
-Tak? A o czym?
-Skoro jesteśmy koło kawiarni to może wejdziemy? - spytałam jakoś czułam że to nie będzie łatwa rozmowa więc chciałam się chociaż napić kawy i trochę otrzeźwić umysł.
-Jasne chodźmy-powiedział i weszliśmy do pomieszczenia. Zamówiliśmy  dwie kawy i czekaliśmy aż nam je przyniosą . Miałam już zacząć rozmowę ale za bardzo nie wiedziałam jak. Chciałam tez z nim pogadać o tym że podoba mi się i że bardzo go lubię a może nawet zaczynam się w nim zakochiwać . Dobrze ale najpierw pierwsza sprawa jest ona ważniejsza gdyż Piotr zawsze był wesoły lubił żartować a teraz ciągle zamyślony. Te moje rozmyślania przerwał kelner który przyniósł wreszcie nasze napoje.
-Proszę- powiedział młody chłopak i odszedł. Wtedy postanowiłam rozpocząć naszą konwersację lecz czułam że nie będzie to łatwe.
-Piotr...-zawahałam się czy mogę go o to spytać może to jego sprawy o których nie chce mówić, ale jednak spytałam- Co się dzieję ?
-Hana przecież nic się nie dzieje- powiedział stanowczo ale ja wiedziałam że coś jest nie tak.
-Możesz mi  powiedzieć przecież widzę że coś się dzieje chodzisz zamyślony wogóle się nie uśmiechasz. Powiedz mi co się stało?
-Ja... -zaczął już myślałam że w końcu mi wszystko wyjaśni powiedział- ja muszę sam sobie z tym poradzić.


Piotr
Mogłem jej wszystko powiedzieć ale przecież ja nie maiłem ochoty z nikim o tym rozmawiać tym bardziej z Haną nie chciałem jej denerwować. To miało być udane spotkanie a prze ze mnie wszystko się zepsuło.
-To może powiesz chociaż skąd się tutaj znalazłeś ?- spytała- bo w to że byłeś się przejść nie uwierzę gdyż masz tu bardzo daleko i nie wierzę żeby chciało ci się tutaj przyjść. Wiec? - przecież nie mogłem jej powiedzieć prawdy wtedy na pewno by sobie poszła a Przemka też nie mogłem obarczać całą winą bo wtedy pewnie obraziłaby się na niego. Więc wymyśliłem taką historyjkę.
-Umówiłem się tutaj z Markiem ale napisał mi smsa że nie przyjdzie więc postanowiłem trochę posiedzieć i wtedy przyszłaś ty.
-Aha no powiedzmy że ci wierzę.
-Hana bo wiesz...-nie wiedziałem jak jej to powiedzieć ale musiałem zaryzykować- Hana bo ja się chyba w Tobie zakochałem - przez moment nic nie mówiła chyba ją zaskoczyłem bałem się jej reakcji a co jeśli teraz wyjdzie i mnie zostawi lecz tak się nie stało. To co powiedziała bardzo mnie zaskoczyło
-Piotr nie wiem co ty ze mną robisz ale myślę że też się w Tobie powoli zakochuje.Nie wiem co o tym wszystkim myśleć ale przecież ja cię prawie że nie znam.
-Oj Hana ja też cię nie znam ale nigdy do żadnej kobiety czegoś takiego nie czułem.
-To może się trochę poznajmy nie wiem opowiedz mi coś o sobie. -powiedziała to tak pięknie że nie mogłem jej odmówić.
-Nie mam za bardzo co opowiadać. To że mam córkę to chyba wiesz?-spytałem myśląc że wie w końcu w szpitalu prawie każdy o wszystkim wie.
-Masz córkę ? Nie wiedziałam, ale i tak mi to nie przeszkadza- powiedziała gdyż widziała że się trochę przestraszyłem że może nie będzie chciała ze mną być.
-To może ty coś o sobie powiesz?-spytałem gdyż naprawdę chciałem ją poznać
-Pochodzę z Izraela, mam trzy siostry i brata Przemaka ale to chyba wiesz?
-Tak wiem wiem.-zapatrzyłem się w nią i nie mogłem oderwać od niej wzroku.
-Wiesz Piotr zrobiło się już późno chyba będę się już zbierać.
-Ja tez już muszę iść ale może cię odwiozę ? - spytałem z nadzieją że się zgodzi
-Wiesz chętnie ale przyjechałam swoim samochodem.
-A no tak zapomniałem - zrobiłem z siebie tylko głupka żeby zapomnieć że przyjechała swoim autem
-To pa Piotr-powiedziała podeszła do mnie i pocałowała mnie w policzek
-Pa- powiedziałem i wyszedłem na zewnątrz tuż za nią. Poszedłem do samochodu i poczekałem aż ona odjedzie. Postanowiłem że pojadę za nią ale tak aby mnie nie zauważyła . Podjechałem pod jej blok zobaczyłem że światło jest zapalone wiedziałem które to okno gdyż byłem już tutaj raz z Przemkiem po jakieś papiery.Wysiadłem z samochodu i poszedłem pod jej drzwi. 

Hana
Weszłam do swojego mieszkania i postanowiłam że wezmę kąpiel ale najpierw musiałam zjeść chociaż z kromkę chleba gdyż byłam głodna jak wilk. Zdążyłam zrobić sobie kanapki i usłyszałam dzwonek do drzwi pomyślałam że to może Przemek. Podeszłam do drzwi i otworzyłam, gdy zobaczyłam że to Piotr aż zaniemówiłam z wrażenia. Otworzyłam tylko szerzej drzwi i Piotr wszedł. Oparł mnie o ścianę i zaczął namiętnie całować. Najpierw byłam zaskoczona ale później zaczęłam oddawać pocałunki . Nasze języki złapały wspólny rytm.
-Hana ja nie wiem co ty ze mną robisz bez ciebie wariuję.- i znów zaczął mnie całować. Przeczuwałam jak to wszystko może się skończyć.


                                         KOMENTUJCIE !!!
                             Przepraszam za wszelkiego 
                              rodzaju błędy.

sobota, 21 lutego 2015

Opowiadanie 1 część 2


                                                   Jednak dzisiaj dodaje kolejną
                                             część.


Hana
Dyżur minął mi bardzo szybko, czułam że jestem zmęczona. Udałam się do lekarskiego aby przebrać się i pojechać jak najszybciej do domu . Marzyłam tylko o długiej kąpieli i ciepłym wygodnym łóżku. Wchodząc do pomieszczenia zobaczyłam że przy biurku siedzi Piotr . Był tak zamyślony że nawet nie zauważył że weszłam .Po dłuższej chwili jego wzrok powędrował na mnie .
-Hej już po pracy? - spytał lecz ciągle o czymś myślał miał taki nieobecny wzrok.
-Tak nareszcie. Jestem tak zmęczona że marzę tylko żeby się wyspać.- odpowiedziałam wchodząc do przebieralni- ale widzę że ty jesteś jakiś nieobecny .
-Po prostu mam trudny przypadek.
-Aha to życzę udanej pracy ja się zmywam bo czuje że zaraz zasnę. Pa-powiedziałam i wyszłam zostawiając Piotra zamyślonego. Gdy wyszłam na dwór chłodne powietrze od razu mnie otrzeźwiło. Wsiadłam do samochodu i dopiero po prawie godzinie dotarłam do domu. Od razu udałam się do łazienki na długa relaksacyjną kąpiel. Gdy wyszłam z łazienki rozdzwonił się mój telefon. Szybko podbiegłam i odebrałam.
-Hej braciszku.
-..........
-Jutro dobra mam czas możemy się umówić na kawę tylko najwyżej popołudniu.
-.............
-Ok to do jutra o 17 .Pa-byłam bardzo ciekawa co może chcieć ode mnie Przemek.Jednak rozmyślanie zostawiłam na jutro dzisiaj byłam zbyt zmęczona. Poszłam do sypialni i jak tylko się położyłam od razu zasnęłam.

Piotr
Gdy tylko dowiedziałem się że Przemek załatwił mi spotkanie z Haną byłem wniebowzięty i pewnie byłbym cały dzień gdyby nie to że dowiedziałem się że mój przyrodni brat, gdyż był on tylko synem mojej matki miał wypadek i jest w ciężkim stanie . Mimo to że był on moim przyrodnim bratem ponieważ mój ojciec zmarł gdy byłem małym dzieckiem to i tak byłem z nim bardzo związany. Nie lubiłem zbytnio mojego ojczyma ale Radek to przecież mój brat.Musiałbym jechać do niego albo chociaż do matki pomóc jej albo wesprzeć. Nie mogłem teraz wyjechać i nie spotkać się z Haną . Całą noc nad tym myślałem i postanowiłem że spotkam się z Haną i dopiero pojadę do Radka . Dzisiaj miałem cały dzień wolny więc miałem czas aby przygotować się na spotkanie z Haną jak i z rodzicami w końcu ostatnio widzieliśmy się chyba z 5 lat temu. O 16 postanowiłem się trochę ogarnąć. Poszedłem do łazienki wziąłem prysznic, skróciłem trochę moją brodę . Ubrałem moją ulubioną błękitną koszulę i psiknąłem się swoimi ulubionymi perfumami. Gdy byłem gotowy zostało mi jeszcze pół godziny. Postanowiłem że zobaczę co leci w telewizji, lecz i tak nie mogłem się na niczym skupić więc wyjechałem trochę wcześniej.

Hana
Obudziłam się wcześnie rano, ale postanowiłam już wstać. Byłam bardzo ciekawa jaką sprawę ma dla mnie Przemek, lecz do wyjaśnienia tego musiałam poczekać do 17 przez cały swój dyżur. Myślałam że może w szpitalu spotkam mojego kochanego braciszka i czegoś się dowiem ale nic z tych rzeczy kiedy tylko chciałam z nim pogadać to albo miał operacje albo gdzieś się spieszył. W końcu skończyłam swój dyżur byłam zmęczona ale nie mogłam tak po prostu odmówić bratu. Szybko wyszłam ze szpitala i pojechałam do pobliskiej kawiarni . Wysiadając z samochodu dostrzegłam że na ławce koło wejścia siedzi Piotr. Podeszłam do ławki i usiadłam obok niego. Znów był bardzo zamyślony dopiero jak powiedziałam do niego Hej zobaczył że jestem.
-O hej nie zauważyłem Cię . Przepraszam zamyśliłem się.- powiedział uśmiechając się tak cudownie .
-Aha ok a właściwie co ty tutaj robisz?- spytałam zaciekawiona
-Ja przechodziłem tutaj i tak sobie usiadłem, a ty?
-Ja jestem umówiona z Przemkiem ale jak widać spóźnia się - powiedziałam uśmiechając się do niego ale spostrzegłam że on jest jakiś zamyślony można by rzec nieobecny. W tym właśnie momencie zadzwonił mój telefon spojrzałam na wyświetlacz. Dzwonił Przemek .
-No hej gdzie jesteś? - spytałam zniecierpliwiona
-.........
-Nie możesz? No dobra dzięki że mnie powiadomiłeś więc życzę udanej operacji . Pa.-powiedziałam trochę zawiedziona w końcu liczyłam na rozmowę z moim bratem . Przez ten telefon zapomniałam że Piotr cały czas siedzi na ławce. Postanowiłam z nim szczerze porozmawiać m.in. o tym dlaczego jest taki zamyślony i smutny.


                                         
                                              KOMENTUJCIE !!!
            BO TO ZMOTYWUJE MNIE DO PISANIA . 
            WIEM ŻE TA CZĘŚĆ JAKAŚ TAKA NIJAKA
        ALE W NASTĘPNYCH BĘDZIE SIĘ DZIAŁO .                        

piątek, 20 lutego 2015

Opowiadanie 1 część 1

Hana Goldberg mieszka od 20 lat w Polsce. Przyjechała tutaj jak miała 11 lat wraz ze swoimi rodzicami z Izraela. W Polsce jednak okazało się że jej ojciec którego w Izraelu uważała za ojca jednak nim nie jest. Całej prawdy dowiedziała się od swojego przyrodniego brata Przemka, który ja szukał. Przemek szukał jej , gdyż ich ojciec go o to poprosił gdyż chciał się jeszcze zobaczyć ze swoja córka a był on chory na raka płuc i wiedział że nie zostało mu dużo dni do przeżycia. Hana zdążyła zobaczyć się ze swoim ojcem. Po pogrzebie załamała się ponieważ dopiero co poznała swojego prawdziwego ojca a on już odszedł . Dzięki temu że był przy niej Przemek i jej najbliżsi jakoś się pozbierała. Teraz od śmierci ojca minęło już blisko 10 lat . Hana pracuje w szpitalu w Leśnej Górze jako ginekolog w tym również szpitalu pracuje Przemek. W Leśnej Górze pracuje ona dopiero od miesiąca przedtem pracowała we Wrocławiu . Przez ten miesiąc zdążyła poznać wielu ludzi a szczególnie zaprzyjaźniła się z Leną Starską . Mimo ostrzeżeń Przemka polubiła tez Piotra Gawryłę. Jej kochany braciszek tak bardzo ją ostrzega przed Piotrem że skrzywdził on Wiki i że zmienia kobiety jak rękawiczki ale Hanie wydaje się bardzo miły i sympatyczny.

Piotr Gawryło ma 35 lat parę lat wcześniej był on zakochany na zabój w Magdzie lecz rozstali się dlatego że Magda postanowiła być z profesorem Soszyńskim . Magda i profesor Soszyński tworzyli dla Tosi szczęśliwa rodzinę . gdy profesor był chory Piotr dowiedział się że Tosia jest jego córka gdyż Soszyński jest bezpłodny. Tosia gdy dowiedziała się że wujek Piotr jest jej ojcem bardzo się ucieszyła chciała spędzać całe dnie z nim lecz on nie miał dla niej aż tyle czasu w końcu praca w szpitalu ale jak tylko mógł to spotykał się ze swoja córką. Jest on dobrym przyjacielem Przemka Zapały

Hana 
Obudziłam się o 7 rano i postanowiłam że muszę wstać jeśli nie chce spóźnić się na dyżur który mam zacząć o 8. Poszłam do łazienki ubrałam się zrobiłam makijaż . Następnie poszłam do kuchni zjeść jakieś śniadanie i zostało mi tylko 15 minut do dyżuru. Szybko założyłam moje ulubione czarne szpilki i zarzuciłam kurtkę, gdyż była dopiero połowa marca i na dworze nie było jeszcze zbyt ciepło ale chociaż plus z tego ze śnieg stopniał tydzień temu.  Wybiegłam z mieszkania i szybko pojechałam do szpitala cud że policja mnie nie złapała. Weszła do lekarskiego i spojrzałam na zegarek na którym była 8.05. Przebrałam się w kitel i poszłam do moich pacjentek. Idąc korytarzem wpadłam na jakiegoś mężczyznę, którym okazał się Piotr, gdyby mnie nie podtrzymał runeła bym na ziemie .
-Uważaj na siebie.-powiedział do mnie i uśmiechnął się jak nikt inny. Odwzajemniłam uśmiech i poszłam do swojego gabinetu. Nie mogłam skupić się na swojej pracy ciągle myślałam o Piotrze o tym jego wspaniałym uśmiechu, o pięknych oczach w które  mogła bym ciągle się wpatrywać. Z tych rozmyślań wyrwał mnie głos pacjentki.
-Dzień dobry pani doktor , można?
-Tak proszę siadać.

Piotr
Ciągle myślę tylko o Hanie znamy się dopiero miesiąc a ja nie wiem co ona ze mną robi nie mogę skupić się na najmniejszych czynnościach cały czas myślę o niej.  O jej długich blond włosach o jej pięknych niebieskich oczach o tym że chciałbym ja dotykać sprawiać aby się uśmiechała wtedy wygląda niesamowicie. Postanowiłem że muszę się z nią umówić chociaż na kawę. Rozmyślając o niej przyszedł mi do głowy pewien pomysł . Musze tylko znaleźć Przemka . Poszedłem na oddział w poszukiwaniach Zapały znalazłem go w pokoju lekarskim.
-Cześć Przemek wiesz mam sprawę.- trudno mi było go o to prosić w końcu to jego siostra.
-Cześć to mów o co chodzi bo mam zaraz operację .
-Chodzi o to że bardzo podoba mi się twoja siostra i czy nie pomógł byś mi umówić się nią.
-Ale jak mam ci pomóc ?- wyglądał jakby nie wiedział o co chodzi więc nie chciałem trzymać go w niepewności i powiedziałem mój pomysł.
-Bo wiesz pomyślałem sobie żebyś umówił się z nią na kawę a zamiast ciebie pójdę ja.
-No nie wiem czy to jest dobry pomysł, ale pomogę ci w końcu fajnie by było cię mieć na szwagra.
-Naprawdę pomożesz mi ?- zapytałem dla pewności pełen optymizmu
-Tak zdzwonimy się jeszcze co i jak a teraz pozwól że już pójdę spiszę się.
-Dobra dzięki.

                                       KOMENTUJCIE I PISZCIE CZY WAM SIĘ PODOBA 
                                       TO MOJE PIERWSZE OPOWIADANIE WIĘC PISZCIE CZY
                                       MAM PISAĆ DALEJ CZY NIE.
                                       PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY.

czwartek, 19 lutego 2015

Hej!

Dzisiaj założyłam bloga myślę coś o opowiadaniu o Hanie i Piotrze mam już z 2 części ale są jeszcze nie dopracowane. Mam 16 lat mam na imię Patrycja bardzo lubię HaPi jest to moja ulubiona para z Na dobre i na złe. :)